Komputer z błyszczącym jabłkiem często oznacza przynależność do jakiejś społeczności. Czy jednak jest sens kupować jego używany, wieloletni model?
Pamiętam jak kiedyś jechałem pociągiem i obok siedziało dwóch obcych sobie ludzi, z których jeden pracował na Macbooku. Wcale ze sobą nie rozmawiali, do czasu aż ten drugi wyciągnął z plecaka swojego Macbooka – przez całą trasę jak jechałem, gadali ze sobą jakby znali się od lat.
Oczywiście to tylko drobna sytuacja jak podobne przedmioty potrafią połączyć ludzi, jednak to było w czasach, kiedy to Apple znaczyło coś więcej, wyznaczało trendy, standardy. Kiedy ludzie utożsamiali się z marką. Obecnie od tego się trochę odchodzi – nie ma Steve’a Jobsa, który tą kulturę stworzył i produkty marki Apple – np. patrząc na iPhone’y – technologicznie nie wyznaczają trendów, a często gęsto są w tyle. Obecnie nowy model to zaledwie poprawiony poprzedni.
Jednak starsze modele często nie są na tyle kiepskie, że nie nadawałyby się do użytku obecnie.
Obecnie najnowszy MacBook Pro to koszt od 10 do ponad 30 tysięcy złotych. Jasne, parametrami prześcigają większość obecnie dostępnych laptopów na rynku o lata, jednak czy aby na pewno taki kombajn jest Ci potrzebny?
Duży minus nowych Macbooków to zaledwie 4 porty Thunderbolt 3 (USB-C), czyli trzeba dodatkowo zaopatrzyć się w dodatkowe gadżety z przejściówkami na stare USB, HDMI czy czytnik kart pamięci. Są modele tańsze, droższe, mniejsze, większe, jednak bez nich ciężko normalnie funkcjonować.
Jednak w MacBookach Pro do 2015 roku jest jeszcze stary interfejs, USB-A, HDMI i genialna rzecz, jaką jest ładowanie magnetyczną wtyczką MagSafe 2. Czy warto zatem kupować sprzęt za ~15 tysięcy i nosić ze sobą dodatkowe gadżety? Czy może warto kupić sprzęt sprzed 5 lat za 4-5 tysięcy, czyli równowartość obecnych, nowych laptopów o podobnych parametrach, i korzystać z niego przez następne 5 lat?
Osobiście wybrałem drugą opcję.
W styczniu 2019 kupiłem starego MacBooka Pro z 2014 roku i okazało się to dla mnie strzałem w dziesiątkę.
Dla kogo MacBook będzie dobrą inwestycją?
Tak – inwestycją. Nie warto go kupować jeśli chcesz oglądać na nim filmy czy przeglądać internet. To jest narzędzie do pracy. Nie zabawka do grania w gry. Nie bez powodu większość gier nie działa na Mac’ach, a popularne oprogramowanie, tj. Final Cut Pro do montażu video czy Sketch do projektowania UX, dostępne jest tylko na MacOS.
Zatem jeśli potrzebujesz sprzętu do pracy, którego będziesz mógł z łatwością przenosić, bez obawy o ból pleców, do którego nie będzie Ci potrzebna dodatkowa przejściówka, a co najwyżej ładowarka, stary, używany Macbook będzie dla Ciebie. Szczególnie, jeśli zajmujesz się fotografią, projektowaniem, montażem video – drobne ułatwienia, użyteczne rozwiązania sprawią, że szybko przyzwyczaisz się do nowego systemu, jeśli dotychczas używałeś Windowsa. Dodatkowo kolory wyświetlane na ekranie nie odbiegają od tego co zobaczymy na wydruku, więc projektując właśnie materiały do druku czy chcąc drukować zdjęcia, na ekranie widzimy bardzo zbliżone kolory do tych, które zobaczymy na wydruku i to bez kosztownej kalibracji ekranu.
Dlaczego ja kupiłem MacBooka?
Tak jak pisałem, w styczniu 2019 roku kupiłem używanego MacBooka Pro na Allegro. Zapłaciłem za niego około 4 tysiące złotych, czyli podobnie ile zapłaciłem za laptopa Lenovo Y700, który obecnie można kupić używany za około 3 tysiące. Jednak gdy kupowałem Lenovo, zależało mi na tym, aby przy wyjazdach od czasu do czasu móc zabrać go ze sobą. Gdy jednak chciałem brać go ze sobą częściej i np. pracować w kawiarni, coworkingu, było to dość uciążliwe, choćby ze względu na dużą wagę, duży zasilacz. I o ile w pracy w domu sprawuje się świetnie, to jednak poza domem też lubię pracować, zatem zaczęło zależeć mi na mobilności.
Szukałem czegoś o podobnych parametrach, pytałem o sugestie na specjalistycznych grupach na Facebooku i dużo osób właśnie polecało mi do pracy używanego MacBooka Pro. Zajrzałem na Allegro, wybrałem parametry jakie mnie interesują i wybrałem model, który mi odpowiadał.
Obecnie zdarza mi się pracować na dwa komputery, dodatkowo projektując jakieś grafiki mam od razu podgląd jak to wygląda na ekranie Retina, a jak wygląda na 'normalnym’. W przypadku projektowania jest to duża zaleta. I choć początkowo byłem sceptycznie nastawiony do kupna używanego sprzętu, to jednak obecnie jest to moje główne narzędzie pracy.
A też jako, że kilka lat temu pracując w agencji reklamowej pracowałem właśnie na systemie MacOS, przesiadka nie była skokiem na głęboką wodę. Chociaż podejrzewam, że nie stanowiłoby to większego problemu, bo jednak jeśli wiem czego chcę, jakich aplikacji potrzebuję, bez problemu znajduję je lub ich odpowiedniki na Maca.
Jak wybrać MacBooka?
Jeśli już zdecydujesz się na zakup używanego MacBooka, osobiście polecę Ci modele Pro do 2015 roku, gdyż tak jak wyżej wspominałem – mają wszystkie złącza, więc nie będziesz mieć problemu z podłączeniem pendrive’a, tabletu, zewnętrznego dysku bez dodatkowych hubów, przejściówek. Poza tym patrząc na parametry, większość z nich pociągnie jeszcze dłuugo.
Gdy wejdziesz na Allegro w poszukiwaniu modelu dla siebie, wyskoczy Ci cała masa ofert. Będą to sprzęty używane, więc to na co warto zwrócić uwagę to to, czy kupujemy od sprawdzonego sprzedawcy, który ma w swojej ofercie wiele modeli i wiele pozytywnych opinii. Następnie przeglądając oferty zawsze zwracajcie uwagę na zdjęcia – to one pokazują w jakim stanie jest sprzęt z zewnątrz, a jeśli na zewnątrz jest źle i jest mocno poobijany, w środku również nie wszystko musi działać. Osobiście zrobiłem tak, że przeglądałem zdjęcia tego samego modelu na różnych aukcjach i porównywałem stan wizualny. Większość z nich miała obicia szczególnie na krawędziach, rogach, bokach co już je dyskwalifikowało. Spośród tych, które wyglądały najlepiej jedyny mankament wizualny jaki był to rysy na dole. Jest to coś normalnego, szczególnie jeśli często przenosi się sprzęt – spód się rysuje, niezależnie czy to MacBook czy dowolny inny laptop.
Kupiłem zatem jednego z nich, dokupiłem do niego plastikowego case’a, jako obudowę zabezpieczającą, przedłużacz, bo zasilacz był trochę niewygodny i był to dla mnie – jako fotografa, projektanta – świetny wybór. Pracuje mi się na tym sprzęcie bardzo przyjemnie, szybko przyzwyczaiłem się do interfejsu, szybko poznałem alternatywne aplikacje do tych, dostępnych na Windowsa. Ogromną zaletą, na której właśnie mi zależało, jest właśnie mobilność. Laptop mimo tego, że ma 15 cali jest mały i lekki, więc bez problemu zapakuję go do plecaka gdziekolwiek bym się wybierał.
Podsumowanie
Reasumując powtórzę niejako to, o czym wspominałem wyżej – jeśli szukasz sprzętu do pracy, a przy tym zależy Ci na mobilności, łatwości w jego przenoszeniu, MacBook będzie dla Ciebie. Jasne, nie zabronię Ci kupowania nowych modeli, jednak osobiście nie korzystałem z tych nowych modeli okrojonych z gniazd, więc się na ich temat nie wypowiadam. Kusi mnie co prawda 16 calowy model, ale czy jeśli obecnie mam sprawny, świetnie działający sprzęt, to czy potrzebuję nowego? 😉
Jeśli jednak potrzebujesz czegoś bardziej do pracy biurowej, do oglądania filmów, przeglądania internetu czy grania w gry, wybierz klasycznego laptopa z Windowsem. Chyba, że zależy Ci też na mobilności, niewielkich rozmiarach, przejrzyj ofertę Ultrabooków, czyli właśnie mobilnych laptopów z mocnymi podzespołami, które zarówno łatwo przeniesiesz jak i pograsz na nich czasem w gry.
Nie jestem jedną z tych osób, które powiedzą Ci „kupuj maka, łindołs to szajs” – absolutnie nie. To są różne systemy, różne sprzęty i ich przeznaczenie też często gęsto jest inne. Kupując nowy komputer po prostu zastanów się czego potrzebujesz, co będziesz na nim robił i być może wcale nie potrzebujesz MacBooka, a może lepszym rozwiązaniem będzie dla Ciebie zwykły, stacjonarny komputer. Zatem najpierw zapytaj się „po co Ci to?”, określ budżet, a dopiero później myśl o konkretnych modelach. 🙂
Mam nadzieję, że tą, w pewnym sensie recenzją odpowiedziałem Ci na pytanie z tytułu – „Czy warto kupić używanego Macbooka?” 🙂